Zakończenie zajęć z języka kaszubskiego dla uczniów klas VI
Dodany przez admin dnia 21.06.2017
To były ostatnie zajęcia języka regionalnego w naszej szkole dla uczniów z klasy VI e i VI f. Większość grupy uczęszczała zajęcia od samego ich początku w „Jedynce”, czyli od czterech lat. Niektórzy zaś dołączyli później, ale tych „Jedenastu Wspaniałych” było do końca :) Nikt się nie wypisał z zajęć przez te wszystkie lata.
Wspomnień wspólnych jest bardzo wiele. To wycieczki do Klosnowa, Brus, Brus-Jaglii, Wejherowa, Kartuz, Sianowa, Wdzydz Kiszewskich, Borska, Bytowa, Borzyszkowych, Leśna, Chojnic, Chmielna... Dwukrotnie kibicowaliśmy na meczu siatkówki w trójmiejskiej Ergo Arenie.
Pełna Treść

Zakończenie zajęć z języka kaszubskiego dla uczniów klas VI

To były ostatnie zajęcia języka regionalnego w naszej szkole dla uczniów z klasy VI e i VI f. Większość grupy uczęszczała zajęcia od samego ich początku w „Jedynce”, czyli od czterech lat. Niektórzy zaś dołączyli później, ale tych „Jedenastu Wspaniałych” było do końca :) Nikt się nie wypisał z zajęć przez te wszystkie lata.
Wspomnień wspólnych jest bardzo wiele. To wycieczki do Klosnowa, Brus, Brus-Jaglii, Wejherowa, Kartuz, Sianowa, Wdzydz Kiszewskich, Borska, Bytowa, Borzyszkowych, Leśna, Chojnic, Chmielna... Dwukrotnie kibicowaliśmy na meczu siatkówki w trójmiejskiej Ergo Arenie. Te lata to także czas wielu warsztatów – wyszywania kaszubskich maskotek, malowania na szkle, lepienia z gliny, haftowania, tańczenia, tworzenia laleczek w stroju regionalnym, malowania aniołów Chełmowskiego, a ostatnio garncarstwa i kiszenia kapusty. Na ostatnich zajęciach każdy otrzymał pamiątkowy dyplom, książeczkę z czerskimi pocztówkami, zakładkę do książek, słodycze oraz wyrzeźbionego przez pana Oksentowicza ludowego ptaszka.
Na dyplomie umieściłam fragment powieści „Żëcé i przigòdë Remùsa” Aleksandra Majkowskiego. Jest to jeden z najważniejszych fragmentów w całej literaturze regionu. Dlaczego? Mówi o tym jak Ormuzd siał proch bohaterów i proch zamienił się w skry, które w zetknięciu z ziemią stawały się ogniem. Jest to przepiękna historia o tym, by każdy z nas był „Skrą Ormuzdową” – by kochać swoją Małą Ojczyznę, by działać dla niej, by ją poznawać... Moi uczniowie języka kaszubskiego to właśnie takie „skry”.
...Òrmùzd wëcygnął rãkã i ... wëdobéł gôrsc prochù bòhaterów i sôł gò jak séwca seje zôrno ... kù wschòdowi słuńca i zôchòdowi, kù nórdze i pôłniu. A proch szedł kù zemi jak rôj gwiôzd, jak żôlącé skrë. A gdze spadła skra, tam wëtrisnął òdżin ze swiãti zemi i łącził sã z ògniã w płom.
... Òrmùzd biôłi nie òprzestôł sôc swiãtëch prochów na kaszëbską zemiã a skrë padałë ... jak rôj gwiôzd.
Taką bôjkã pòwiôdôł pón Józef...
- Rozmiôł të mie? – pitôł pò dłudżi chwili.
A jô òdrzekł:
- Bãdã skrą Òrmùzdową!

Aleksandra Dzięcielska-Jasnoch